poniedziałek, 21 stycznia 2019

SZTUKA BEKI. Część 3



Beka, wrażliwość społeczna, późni millenialsi i XD


Sztuka beki jako istotny nurt współczesności aż prosi się już o nieco podwaliny naukowej. Stąd trochę socjologii, językoznawstwa i obserwacji na temat wyborów i stylu życia pokolenia XD.

W plebiscycie na młodzieżowe słowo roku 2016 zorganizowanym przez PWN słowo „beka” zajęło trzecie miejsce ex aequo ze słowem „masakra”, zaraz po wyrazach „sztos”, „ogar” i „nieogar” (od „ogarnąć”). „Charakterystyczna dla języka młodzieży – czytamy na stronie PWN - jest też wielofunkcyjność gramatyczna wyrazów, np. ‘beka’ czy ‘lol’ to pierwotnie rzeczowniki nazywające sytuację, ale mogą też funkcjonować jako nieodmienne przymiotniki, przysłówki, wykrzykniki, a nawet zastępniki czasowników”. Mnie urzekła „smartfica", czyli uzależnienie od smartfonu, wybrana jako najciekawszy neologizm. Ale jak bardzo komunikatory i media społecznościowe wpływają na rozwój języka, który reaguje natychmiast na zmiany i przesunięcia znaczeń, dowodzi z kolei fakt, że za młodzieżowe słowo roku 2017 wybrano... emotikon. Znak ikoniczny „XD” (pisany niekiedy iksde), bo o nim mowa, czyli popularna roześmiana buźka o zmrużonych oczach, to drugie obok „beki”, hasło-klucz naszego tekstu. ”Rzeczownik XD, - czytamy ponownie na stronie PWN - który może też funkcjonować jak wykrzyknik, partykuła, nieodmienny przymiotnik lub przysłówek, powstał jako połączenie liter symbolizujące graficznie uśmiech. Jest więc znakiem ikonicznym. XD, dziś zapisywane także iksde, należy głównie do języka pisanego mediów społecznościowych, ale pojawia się również w języku mówionym. W języku polskim rozpowszechnił się prawdopodobnie kilka lat temu. W angielskojęzycznej sieci XD funkcjonuje od roku 2003 (pierwszy wpis w słowniku slangu Urban Dictionary)“.

https://sjp.pwn.pl/ciekawostki/haslo/rozstrzygniecie-plebiscytu-mlodziezowe-slowo-roku-2017;6383058.html

Można powiedzieć, że ideogram XD to zapis graficzny beki, reakcja na nią. I jednocześnie znak, którym można objąć nowe, urodzone około 2000 roku (plus-minus) pokolenie internetowe.
Aby się upewnić i nie pisać tylko o własnych projekcjach i domysłach, zapytałam ostatnio bardzo młodego osobnika XD, co tak przykładowo robi się dla beki. Oto pierwsze z brzegu propozycje: oglądanie „Korony królów” w TVP, filmu Tommiego Wiseau, wysyłanie znajomym memów z grumpy catem i piesełem. Cóż.


Oli Epp | Desperate State of Affairs | 2018
Oli Epp | Carpe diem


*

Pokolenie XD, zwane też Z i postmillenialsami, to pokolenia urodzone mniej więcej na przełomie tysiącleci, obcujące od początku życia z mediami i internetem. Różne źródła niekoniecznie identycznie to datują, dlatego interesujące mnie tu pokolenie młodych, także polskich twórców, jest pewną swoistą hybrydą dwóch wyróżnianych przez socjologów generacji. Z jednej strony millenialsów, dorastających jeszcze analogowo, ale wchodzących w dorosłe życie już z internetem, oraz XD, którzy przyszli na świat z tabletem w rączce. Dodałabym jeszcze dla porządku, że w wypadku niektórych z nich (szczególnie tych przebywających w towarzystwie lub pod wpływem starszych metrykalnie kolegów i koleżanek) mamy do czynienia z tak zwanymi „xenialsami”. Ci z kolei łączą w sobie także cechy generacji X, czyli generacji przedmillenialsowej, analogowo wchodzącej jeszcze w czas studiów (zwanej niekiedy poetycko generacją „przepraszam, że żyję”).

Późny millenials krzyżujący się z rzeczywistością XD szybko wkracza na rynek pracy, bo jeszcze często w czasie studiów. Ukoronowaniem tych starań jest praca „u siebie” i odkrycie luki na rynku, którą kreatywnie zapełni.
Jeśli już musi się u kogoś zatrudnić, nie wykazuje lojalności i przywiązania, ma za to wysokie wymagania. Dzisiaj można być lewicowym, prawicowym, bezideowym: wszystkich mniej lub bardziej łączy kapitalizm. Tyle socjologiczne analizy (proszę wybaczyć mi ich zawiłość).


Sarah Slappey | 2018



Często powtarzające się dziś zarzuty wobec młodych twórców, wobec młodych ludzi w ogóle, wypominające ich rzekomą bezideowość i zainteresowanie tylko samym sobą pokazują, że Polacy mają kłopot z życiem w miarę spokojnych czasach (szczęśliwie nie mamy powstań, okupacji i wojen, co oczywiście nie znaczy, że jest idealnie, zwyżywszy na ostatnie, dramatyczne wydarzenia w Gdańsku). Uczymy się o niezłomności ich rówieśników w Powstaniu Warszawskim, czytamy o odwadze w przemycaniu bibuły za komuny. Przy tym wszelkie ich zmagania i problemy wypadną zawsze blado i mizernie. Także nasze. A tymczasem życie młodego człowieka bynajmniej nie jest dzisiaj takie proste. Jaka jest więc prawda i jak to wygląda na naszym polskim podwórku?
Lider SLD Leszek Miller skarżył się w prasie, że młodych Polaków nie interesuje zamieszanie wokół Sądu Najwyższego i wymuszanie skrócenia kadencji jego sędziów. Jego wnuczka, zamiast protestować w stolicy wolała pojechać na Openera.

Czy rzeczywiście się tak dzieje, że pokolenie millenials łamane przez XD interesuje się tylko tym, co złowi w kamerę smartfonu na Zbawixach, festiwalach i w galeriach handlowych?
Czy młodzi odwrócili się, zniechęceni ciągłymi przepychankami, od spraw społecznych i zajęli tylko sobą? A może w walce polsko-polskiej to oni zostali pozostawieni sami sobie?
Czy młodzi odwrócili się, zniechęceni ciągłymi przepychankami, od spraw społecznych i zajęli tylko sobą? A może w walce polsko-polskiej to oni zostali pozostawieni sami sobie?

Komentarz pod artykułem „Młodzi Polacy: pokolenie egoistów i bezideowców zainteresowanych tylko sobą?” w Wyborczej grzmiał niedawno: „Młodzi wytrzymają wszystko: godzinę policyjną, stan wyjątkowy, cenzurę, puste półki w sklepach, franka po 10 złotych. Przyczają się i natychmiast przystosują. Natomiast pojawią się na ulicach - masowo - tylko w jednym przypadku: kiedy zabierze im się Internet”.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,161770,23670943,mlodzi-polacy-pokolenie-egoistow-i-bezideowcow-zainteresowanych.html#BoxOpinionImg


Karolina Jabłońska | Self portrait scared | 100 x 100 cm | oil on canvas | 2018


Czy naprawdę osobnik XD odłączony od internetu przejawia napady paniki, borderline od odrętwienia po kompulsywne ataki furii, totalnie bezradny wpada w apatię i leży na łóżku bez znaku życia? Tamagotchi też trzeba karmić, poić i o nie dbać. Osobnik XD bez internetu niechybnie umiera. Nie ma go online, nie ma go naprawdę?


Badania przeprowadzone na 3 tysiącach dzieci między 8 a 14 rokiem życia, powstałe w sześciu krajach już w 2010 (w Polsce, Niemczech, Francji, Włoszech, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii) na potrzeby tworzonego wówczas nowego kanału nazwanego notabene Disney XD, w dużej mierze zaprzeczyły tym stereotypom. Pokolenie XD to tylko pozornie jedynie wpatrzone w ekran telefonu zombie: to dzieci rosnące w rozwiniętej świadomości ekologicznej, uważające za największy autorytet nadal swoich rodziców i bardzo gospodarne. Zaskoczeni?

Karolina Jabłońska | Atleta | 70 x 70cm | 2015


Frekwencja wyborcza w najniższych grupach wiekowych maleje co prawda już od lat, ale pokoleniowy egoizm i bezideowość to bardzo krzywdzące uproszczenia. Oczywiście, że nastawienie na konsumpcję jest większe w porównaniu do poprzednich generacji, ale to już ani nie wina, ani zasługa młodych, ale na szczęście czasów względnej prosperity, w jakich przyszło im żyć. Prawdziwe życie to nie tylko instagram, choć niektóre informacje żenują i przerażają: ponoć naprawdę można w serwisie florystycznym wynająć na godzinę kosz z setką róż na walentynki, aby zaaranżować i pofotografować kwiaty. I oczywiście wstawić takie zdjęcia na swojego instagrama. O tempora, o flores ;)

Jednak aż nie chce się też wierzyć w bierność i egoizm młodych ludzi, zważywszy na tłumy także bardzo młodych kobiet na protestach przeciwko zaostrzeniu ustawy aborcyjnej, na obecność młodych na akcjach przeciwko wycinaniu Puszczy Białowieskiej, w zbiórkach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, biorąc pod uwagę ich zaangażowanie w opiekę nad bezdomnymi zwierzętami i rosnącą potrzebę dbania o ekologię.

Jordan Kasey | Practicing Piano | oil on canvas | 2017



Dla uczciwości należy jednak obok lewicujących i wyemancypowanych poglądów na styl życia i tolerancyjnego pojmowania ładu i życia społecznego, przywołać także rosnący lawinowo zwrot ku wartościom tradycyjnym, narodowym, czy niekiedy wręcz nacjonalistycznym. Ta bipolarność jest teraz (nie tylko w Polsce) bardzo czytelna, a młodzi ludzie nie są już jak za czasów pokolenia X przeważająco lewicowi. Wcześniej antysystemowość rodziców i dziadków była wręcz oczywistością, dziś tak być nie musi. Można być w Polsce prawicowym młodym człowiekiem z unijnym paszportem w kieszeni.

Angela Nagle opisała to na skrajnym przykładzie amerykańskiego podwórka w książce: „Kill All Normies: Online Culture Wars from 4Chan and Tumbrl to Trump and the Alt-Right”, (John Hunt Publishing, 2017), pisząc o reaktywacji konfliktów i konserwatywnych klimatów rodem z lat 90., mających miejsce w USA wokół elekcji Donalda Trumpa. Dziś te kulturowe wojny podgrzewane są w internecie głównie przy użyciu mediów społecznościowych, budząc niestety tylko pozornie uśpione ruchy nazistowskie i inne wymagające zdelegalizowania subkultury, nie tylko na amerykańskim gruncie. Tak więc poglądy dzisiejszych młodych ludzi mogą być kształtowane pod wpływem internetu w różnych, czasami skrajnych i niepokojących kierunkach.

Znamy już, nawiasem mówiąc, tytuł przewodni kolejnego weneckiego biennale. Odbędzie się ono pod hasłem „May you live in interesting times” („Obyś żył w ciekawych czasach”). Powiedzenie to ma pochodzić z lat 30., choć przez lata uważane było za pradawną chińską klątwę. W dobie fake newsów ma to wzmożyć naszą uwagę i zmusić do weryfikowania źródeł informacji o świecie. Pytanie tylko, czy jeszcze to potrafimy?
*

Jordan Casey | Hot Day | oil on canvas | 2017



Wrażliwość społeczna młodych ludzi ma dziś inny wymiar, ale warto zwrócić uwagę na ich prawdziwe, godne zauważenia zaangażowanie. Te akcje mają dzisiaj w porównaniu z minionymi epokami inny wymiar i inną rytmikę. Podpisywane w internecie apele organizacji obywatelskich, jak np. Avaaz i Akcja Demokracja, wysyłane petycje i listy naprawdę mogą odnieść skutek, jak choćby powstrzymanie pestycydowego giganta Monsanto. I młodzi o tym wiedzą. Dlatego nikt z nich już w większości nie okupuje i nie protestuje tygodniami, bo dla nich taka forma społecznego obywatelskiego sprzeciwu przez zasiedzenie jest protestem starego typu. Pokolenie internetu chce efektów „na teraz”. W naszym kraju nad Wisłą, w którym minister rolnictwa zezwala na użycie pestycydów zabijających pszczoły, a minister środowiska na budowanie zamku w Puszczy Noteckiej, nie wspominając o niszczeniu wymiaru sprawiedliwości, podpisywanie kolejnych petycji to już niemal codzienność i smutna konieczność. I minimum tego, co można, co wszyscy możemy zrobić.Generacja urodzonych około 2000 dostała naukę kapitalizmu w pigułce (dodajmy, połączonego ze skrajnym cynizmem) choćby na przykładzie serialu „House of Cards”. A generacja X (poprzedzająca millenialsów) swoje serialowe lekcje otrzymała m.in. dzięki „Twin Peaks” Lyncha, produkcji utrzymanej w metafizycznych klimatach, a nowe millenium świętowała raczej w poczuciu niepokoju pomieszanego z euforią i ambicjami niepodpartymi realnymi możliwościami. Dzisiaj młodzi ludzie przed trzydziestką, czyli millenialsi żyjący w rzeczywistości XD, nastawieni są przede wszystkim na samostanowienie o sobie, samorozwój i świadome wybory. Przynajmniej w teorii. Czy mija czas społecznego ładu oraz wartości służących kolektywowi, uznanych za nadrzędne społeczne dobro, a nastaje czas solistów i liczy się tylko ego i osobowość? Patrząc z punktu widzenia socjologicznego, być może – bo w sztuce ego i osobowość to zawsze konieczny punkt wyjściowy, by stanąć przed pustym płótnem i malować. I nastrajać się na sukces.


Młodzi ludzie nie chcą dzisiaj wejść w utarte schematy, bo te czasami w ogóle się nie sprawdzają - chcą sami stworzyć ich ramy i reguły gry. Przypomina mi to salę przeznaczoną do odpoczynku na zeszłych Documenta, zapełnioną materaco-bryłami o różnym kształcie, które można było dowolnie przestawiać, łączyć, czy separować od reszty budując pokaźne wyspy. Jak sobie ustawisz, tak odpoczniesz.

Robin F. Williams | It Is Not A Pipe | 2016 | oil and acrylic on panel

*


Wszak i muzyka ich pokolenia jest muzyką inną niż opiewający nieszczęście duszy grunge lat 90. i kraciastych koszul, do których lubię się odwoływać, bo sama to przeżyłam (jestem późnym X-em łamanym przez millenialsa). Uzdolnieni młodzi ludzie śpiewają teraz, że mają dobry czas, nie chcą iść pod wiatr, skoro wieje im przyjaźnie w plecy i pcha do przodu. Taki klimat bez zawirowań, choć tylko takim się wydaje.
Muzyka millenialsów i XD to w szczególności rap, który powie nam o nich w szerszym ujęciu więcej, niż niejeden obraz. Ponoć słuchać tego ma tylko gimbaza (po zlikwidowaniu gimnazjów to już chyba nieaktualny termin), ale założę się, że nie tylko. Proszę się wczytać vel wsłuchać. Biorę na warsztat Taco Hemingwaya (nie mylić z Ernestem) i jego „Świecące prostokąty”, gdzie rymuje: „kiedyś tańczyliśmy” – teraz tylko siedzą i patrzą w telefony. Pan Taco poszerzony o wydziaranego w znaki zapytania rapera Quebo w utworzonym przez nich duecie Taconafide (miliony otwarć na YouTubie), rapuje z kolei w utworze „Mleko i miód”: „Ludzie nadal w głowie z PRL-elem, ale to już nie to pokolenie” - młodych dzisiaj w większości nie interesuje cepeliada i martyrologia pokolenia rodziców i dziadków. Okrutne i pachnie ignorancją, ale nie dziwmy im się, mają własne problemy, a zalatujące zbowidem historie to po prostu nie ich historie. Nastoletni fani i pokolenie Tamagotchi wysyłają DM-y, a ich rodzice nadal naiwnie myślą, że chodzi o Depeche Mode...

Peaceful Comics | Evan M. Cohen | Firehands 2



A co z muzyką poza polskim podwórkiem? W zatopieniu się w posthipsterskim klimacie polecam francuski duet Polo & Pan, utrzymamy w słodkiej estetyce (niejeden akapit tego tekstu powstał właśnie przy tych melodiach). Ubrani schludniutko i kolorowo radośni młodzi faceci w białych butach, miksują i tańcują do obrobionych w soft-techno melodii retro rodem z francuskiej Riwiery.
Tłum młodych widzów zgromadzony w przeszklonym pomieszczeniu tańczy i nagrywa to wszystko na telefony, o zgroza, przy dziennym świetle (dla mojego pokolenia zjawisko raczej niepojęte).

Przez chwilę podejrzewam, że za chwilę wyłoni się z tłumu schowana pod bejsbolówką i ubrana cała na czarno Anne Imhof i wtedy odetchnę, że to performance, jak na ostatnim weneckim Biennale. Ale nie, to dzieje się naprawdę. Dochodzę do punktu, w którym uświadamiam sobie, że jako X łamany przez wczesnego millenialsa, już tych późnych millenialsów i XD nie do końca rozumiem (albo raczej rozumiem, ale że oglądaliśmy inne dobranocki, to niekoniecznie się z tym utożsamiam) i prostsze byłoby dla mnie, gdyby to jednak była sztuka, a nie rzeczywistość.

Robi mi się słodko jak po zjedzeniu całego opakowania ptasiego mleczka, słodko jak na obrazach Grace Weaver. Dla równowagi idę więc posłuchać Alice in Chains. Albo nawet Szymanowskiego.




***

Oli Epp | For Natasha


Pic on the top: Robin F. Williams | Because You're Worth It | 2018 | Courtesy, the artist and Various Small Fires (VSF), Los Angeles


***
Do poczytania:

Angela Nagle
Kill All Normies: Online Culture Wars from 4Chan and Tumbrl to Trump and the Alt-Right”, (John Hunt Publishing, 2017)

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,161770,23670943,mlodzi-polacy-pokolenie-egoistow-i-bezideowcow-zainteresowanych.html#BoxOpinionImg