Karol Palczak: Codziennie jeden pożar
Galeria Śladowski, Kraków 24.05.-14.06.2019
Kurator: Mariusz Horanin
Jeśli istnieje artysta, który odczuwa niezmożoną konieczność malowania, będzie
to z pewnością Karol Palczak. Zawsze w pędzie. Szybki tak, aby pędzel nadążył
za myślą. Brzmi to jak opis artysty żyjącego w wielkim mieście, a tymczasem
Karol żyje na peryferiach wielkiego świata, w swojej rodzinnej Krzywczy pod Przemyślem. To świadoma
decyzja, bo tam jest wolność, brak krakowskiego spleenu i miejskiego hałasu.
Można napisać o tym miejscu wiele, mitologizować je, że jest polską magiczną
prowincją. Bo po części to prawda. Ale jest też miejscem oddalonym zaledwie o
trzy godziny od Krakowa, gdzie artysta studiował na ASP i dokąd często
przyjeżdża, choćby na wystawy swoich kolegów malarzy. Krzywcza to taka
pustelnia, z której Karol często wyjeżdża, ale gdzie jednak zawsze chętnie
wraca. Na obrazach rozpoznać można krajobraz znad przepływającego nieopodal
jego domu Sanu i pagórki okalające okolicę. Tyle o topografii tego pięknego
miejsca. Reszta dzieje się przecież w głowie.
Karol Palczak | Fire | olej/płótno | 150x105cm | 2019 |
Najnowsze obrazy Karola Palczaka płoną. Czy to chłopaki z Krzywczy, goniący wokół rozpalonego na polu ogniska, a może raczej raperzy z teledysków tańczący w dymach i wśród płomieni? Niepokój, czy może radość, witalność i energia? A może przyciągający do ognia atawizm, bo żywioł pobudza wszystkich. Każdy zawsze chce zbliżyć się do ognia. Postacie na obrazach tańczą swoje plemienne tańce, tańce chochole i te zwyczajne, młodych ludzi zadowolonych, że coś fajnego się dzieje.
Ogień jest dzisiaj dosłownie wszędzie, wystarczy wyczulić oko. Płonie w
teledyskach, płonie w reklamach. Płonie też, gdy obserwujemy go na ekranie w
relacji live podczas zamieszek ulicznych w jakiejś zupełnie obcej nam części
świata, lub gdy – co wprost niewyobrażalne - trawi katedrę Notre Dame w Paryżu.
Karol Palczak | Karol w dymie| olej/metal/deska | 49x57cm | 2019 |
Karol Palczak | Deadly smoke| olej/płótno | 130x85cm | 2019 |
Karol Palczak | Flame | olej/metal/deska | 45,5x50cm | 2019 |
Ten właśnie widok można rozumieć jako symbol zniszczenia harmonijnego piękna, czy symbol upadku starych wartości. Pamiętajmy jednak, że ogień jest także odrodzeniem, zapowiedzią początku, który wyłoni się ze zgliszczy. Dlaczego więc artysta pokazuje nam ogień? Co ma się z niego wyłonić?
Karol Palczak | Ognisko | olej/metal/deska | 36x28,5cm | 2019 |
Karol Palczak | Iwan/Gorejący krzew| olej/metal/deska | 40,5x24cm | 2019 |
Karol Palczak | Pink fire | olej/metal/deska | 50x48cm | 2019 |
Kiedy pyta się Karola Palczaka o jego malarstwo, od razu zauważa się jego osobisty ton, w którym się wypowiada. To po prostu prawda, którą chce nam przekazać i która jest dla niego tak ważna. Mówimy bowiem o artystycznej szczerości i uczuciach, które artyście towarzyszą od samego początku. Bez nich nie ma jego sztuki, która w każdym geście i na każdym etapie twórczego procesu, jest przepojona potrzebą uwolnienia uczucia i emanowania prawdą. Od samego początku tworzenia obrazu na poziomie technologicznym, artysta chce mieć kontrolę i robić wszystko samodzielnie. Stąd kiedyś, na wzór starych mistrzów, własnoręcznie przygotowywał nawet farby. Prawdziwa jest również nieustanna fascynacja malarstwem Rembrandta, który potrafił mistrzowsko operować światłocieniem. Karol jest również niezrównanym malarzem światła. Jego obrazy z nowego cyklu są wprost wypełnione światłem, które rozsadza malarską materię i przypomina ledowe światło z ekranów smartfonów i laptopów.
W celu osiągnięcia takiej świetlistości Karol Palczak maluje swoje obrazy
według barokowych prawideł technologii malarskiej i eksperymentuje jak dawni
mistrzowie z zastosowaniem metalowych płyt jako medium obrazu. Ten
skomplikowany proces technologiczny, polegający na nakładaniu kolejno wielu
warstw malarskich, dzięki którym możliwy jest niezwykle mocny modelunek
światłocieniem, owiany jest częściowo tajemnicą. I niech tak pozostanie.
Karol Palczak | Ford Cześka | olej/metal/deska | 33x51,5cm | 2019 |
Artysta w cyklu obrazów „Codziennie jeden pożar”
przeskalował także swoją wyobraźnię. Zaczynając karierę malarską od małych
formatów opowiada nam dziś swoje historie na formatach o wiele większych. Ale
już te pierwsze, najmniejsze obrazy były zawsze naszpikowane ogromnym ładunkiem
materii malarskiej i nie miały w sobie nic z miniatur, czy małej i bezpiecznej
skali. Charakteryzowała je niezwykła precyzja i doskonały rysunek. W
najnowszych obrazach dukt pędzla stał się bardziej swobodny, a niezwykle
wrażliwy gest malarski został uwolniony na większej przestrzeni. To już jest
malarstwo par excellence. Malarstwo figuratywne przeżywa bowiem dzisiaj
niezwykły okres rozkwitu i jest z pewnością odbiciem ducha naszych czasów,
które poprzez nowe technologie komunikacyjne stały się przede wszystkim kulturą
obrazu. Obrazu oglądanego w ledowym świetle. Twórczość Karola Palczaka jest
malarstwem nowoczesnej figuracji przepełnionej emocjonalnością, światłem i
dążeniem do pokazania piękna.
Wracając więc do pytania: Dlaczego artysta pokazuje nam ogień? I co ma się z niego wyłonić? Warto może przypomnieć wystawę Karola Palczaka „Bhagvan” w 2017 roku, która została zorganizowana przez jego przyjaciół malarzy w Galerii Potencja. Centralnym obrazem wystawy utrzymanej w zimowej scenerii był wielkoformatowy obraz „Snowman”, nagrodzony rok później Grand Prix I Krakowskiego Salonu Sztuki.
Tytułowy Bałwan stoi zupełnie sam i zdaje się
naprawdę patrzeć na nas swoimi oczami z węgla. Niemal wierzymy, że i on czuje,
że jest czymś więcej, aniżeli tylko kupą śniegu. Malowany impastem skrzy się
tym szczególnym rodzajem błękitu, który sprawia, że obraz niemal fosforyzuje
kolorem. Bałwan wzbudza w nas sympatię, innym razem przepaja nas smutkiem i
współczuciem dla jego samotności. Nie wiemy, co się z nim stanie - jedyne co
pewne, to że roztopi się wraz z nadejściem wiosny.
Karol Palczak | Świetlówka w stajni | olej/metal/deska | 25x39cm | 2019 |
Karol Palczak | Modlitwa w spiżarce II | olej/metal/deska | 23x27cm | 2019 |
Obraz „Snowman” jest portretem. Być może symbolicznym autoportretem tak jak słynny obraz Józefa Chełmońskiego „Żurawie” z 1870 roku (Galeria Sztuki Polskiej XIX wieku w Sukiennicach, MNK), namalowany u progu jego wielkiej kariery. Obraz przedstawia stado żurawi szykujących się wczesnym świtem do odlotu przed nadchodzącą zimą. Wśród pełnych gracji ptaków podrywających się do dalekiego lotu zwraca uwagę samotny żuraw, stojący ze złamanym skrzydłem. Obdarzone mnogością symbolicznych znaczeń żurawie symbolizowały na tym obrazie tęsknotę Chełmońskiego za wyjazdem do dalekiego Monachium, aby móc w pełni rozwinąć swój talent i podążyć śladem kolegów malarzy, docenionych przed nim przez krytyków sztuki. W przypadku Karola Palczaka można powiedzieć: jeśli „Snowman” się roztopił, zrobił to sam artysta, wzniecając codziennie jeden pożar.
Mariusz Horanin
Karol Palczak | Snowman | olej/płótno | 170x150cm | 2017 Grand Prix I Krakowskiego Salonu Sztuki 2018 |
Mariusz HoraninKarol Palczak | Codziennie jeden pożar. MalarstwoGaleria Śladowski, wernisaż 19:30, 24 maja 2019W nocy z 15. na 16. kwietnia 2019 roku spłonęła katedra Notre Dame w Paryżu.
Ale to nie o taki pożar nam przecież chodziło. Zastanawiając się nad konceptem wystawy mieliśmy na myśli poczucie ciągłego niepokoju i zagrożenia, które od zawsze towarzyszyło naszemu życiu. A ostatnio towarzyszy nam coraz bardziej.Codziennie jeden pożar. Momenty w środku nocy i dnia, w których zamieramy zmrożeni emocjami i te chwile, gdy nagle pędzimy przed siebie w nie do końca określonym celu. Te wszystkie pożary wybuchające w ramach bezwzględnych reguł zaawansowanego kapitalizmu, skomplikowanych i kruchych relacji międzyludzkich oraz w zalewie zbędnych informacji płynących ze świecących ekranów. Pożary realne i wirtualne. Pożary, które trzeba codziennie gasić.Może to tylko kwestia wrażliwości. Kwestia naszej nadwrażliwości. A może świat faktycznie zaczął płonąć? I co wyłoni się z tego pożaru naszych czasów?W sztuce na pewno będzie to nowa estetyka. Zapewne pełna światła, w jakim dzisiaj oglądamy świat na smartfonowych i laptopowych ekranach. Estetyka ledowego światła. A czasami też prawdziwego ognia. Ale mimo, że każdego dnia płonie pożar, to zdecydowanie stoimy na stanowisku, że ludzie powinni się przynajmniej przy tym dobrze bawić. Zwłaszcza na wernisażu.
Smiling at the private paradise of his dreams, smiling, smiling...Our world has taken so many steps in the wrong direction.Are you listening to me? You cannot win this way.Follow the Rules.Play the Game.Be Happy.(Aldous Huxley)
Tekst katalogowy pochodzi z publikacji:
Karol Palczak.
Codziennie jeden pożar. Malarstwo. A Fire Every Day. Paintings
Galeria Śladowski
Wystawa 24.06. - 14.06. 2019
Kurator wystawy i autor tekstów: Mariusz Horanin
Patronat: Dell'Arte Foundation, Nocny Art Patrol i Miasto Kraków
Kraków 2019