piątek, 26 czerwca 2020

Artyści i artystki mówią o Miłości w Shefter Gallery w Krakowie


Shefter Gallery, Kraków, ul. Jabłonowskich 6, widok balkonu, instalacja Pawła Żukowskiego

Miłość w Shefter Gallery

kuratorzy: Agnieszka Gołębiewska/Mariusz Horanin
wystawa: 23 maja - 24 lipca 2020




Miłość w Shefter Gallery, Kraków kuratorzy: Agnieszka Gołębiewska/Mariusz Horanin 23.05.-24.07.2020

Zuzanna Bartoszek - Paweł Baśnik - Anna Baumgart - Marek Chlanda - Monika Chlebek - Bolesław Chromry - Dawid Czycz - Marcin Janusz - Radim Koros - Bogumił Książek - Kamil Kukla - Agata Kus - Karol Palczak - Kaja Pilch - Bartłomiej Radosz - Gabriela Rosenzweig - Adam Rzepecki - Magdalena Sawicka - Sylwia Solak - Łukasz Stokłosa - Jan Eustachy Wolski - Konrad Żukowski - Paweł Żukowski



Miłość, #miłość
Czy mamy jeszcze uczucia, czy pozostały nam już tylko emocje?
I ledowe ekrany. Klik. Klik.
💓❤️💔
Mariusz Horanin


Live streaming z wernisażu 23 maja 2020:
https://www.facebook.com/sheftergallery/videos/264696628225780/





Rozmowa Agnieszki Szablewskiej w Radio Kraków z Lucyną Shefter, właścicielką Shefter Gallery oraz kuratorami wystawy: Agnieszką Gołębiewską i Mariuszem Horaninem




Video z wernisażu Miłość w Shefter Gallery 23 maja 2020


Wyśmienicie. Szable w dłoń. Daj spokój. Będzie dobrze. Damy radę. Cudownie.Wszystko ok. Do dupy. Zadzwoń jutro. Sztuka nas uratuje. To zanotowane przeze mnie pierwsze i ostatnie zdania telefonicznych rozmów z niedawnego czasu.Kiedy kruche podwaliny turbokapitalizmu każą nam walczyć o makaron, nagle przychodzi refleksja. Czy aby tylko o to nam chodzi? Zamknięci w domach, mieszkaniach, pracowniach, wreszcie w swoich głowach – zaczynamy tęsknić. Okazuje się, że za drugim człowiekiem. Niedaleki, a jednak tak odległy nadmiar impulsów sprawiał, że nasze kontakty były często jedynie powierzchowne. Dziś tęskno nam nie tylko za spotkaniami i spacerami. Zwyczajnie, za bezpośrednią rozmową, dotykiem, pocałunkiem. 

Miłość. Niech przywoła wasze wszystkie kiczowate skojarzenia. Co jesteśmy w stanie dla niej zrobić? Jaka jest? Tęsknoty, marzenia, pragnienia. Miłość wyśniona. Zazdrości kochanka i z tęsknoty kona. Romantyczna, niespełniona, erotyczna, perwersyjna, do przyjaciół, miłość-troska, do samej/samego siebie, do sztuki, do drugiego człowieka. Brak miłości. Kłamstwa, zazdrość i sekrety. Walka o równe prawa do kochania dla wszystkich, bez wyjątku. Bo czasami wszystko co mamy, to tylko „Brokeback Mountain”.

W Shefter Gallery wierzymy w artystyczną intuicję, dlatego bezdyskusyjnie po prostu oddajemy głos 23 artystkom i artystom, pozwalając im zalać nas wszystkich miłością. Oczekujemy wiosny miłości, choć to wiosna tak inna, niż wszystkie.Wyśmienicie. Daj spokój. Sztuka nas uratuje. A może miłość?Agnieszka Gołębiewska




Zuzanna Bartoszek, "Love Crash", olej na płótnie, 46x55cm, 2020
Zuzanna Bartoszek: "Love Crash jest rozmytym obrazem. Ekspresja, która jest dla mnie zwykle ważniejsza niż anegdota, odbiera mu czytelność. Obraz przedstawia osobę, potrącaną przez samochód (który jest też trochę psem) na oczach spacerującej pary. To sytuacja podwójnego upokorzenia, bo potrącana osoba kocha się w jednym ze spacerowiczów. Wieżę Eiffla dodałam, bo pasowała mi do kompozycji i kawiarnianych stolików, poza tym podoba mi się tautologia umieszczenia miłosnej sceny w mieście miłości. Nigdy nie byłam w Paryżu. Tytuł obrazu wzięłam z utworu Brume".



Paweł Baśnik, "Dłoń", olej i akryl na płótnie, 60x50cm, 2019
Paweł Baśnik: "Nie jestem pewien, czy moja praca odnosi się w jakiś bezpośredni sposób do wystawy opowiadającej o miłości. Obraz przedstawia w końcu robotyczną dłoń, czyli coś raczej nie kojarzącego się z emocjonalnymi odruchami i romantyzmem. Namalowałem ją rok temu na wystawę w ramach Berlin Gallery Weekend. Stanowi ona część większego cyklu, w którym przeplatają się różnego rodzaju cyborgiczne motywy i wariacje na temat sztucznego życia. Generalnie to jestem nihilistą i immortalistą. Uważam, że w ciągu najbliższych trzydziestu lat, dzięki dalszemu postępowi naukowo-technicznemu osiągniemy nieśmiertelność albo totalnie się unicestwimy wskutek katastrofy klimatycznej. I o tym właśnie opowiadają moje prace."





Miłość w Shefter Gallery w obiektywie TV PRZEMIJAM 🔥🔥🔥



Anna Baumgart, “z serii Baumgartbaumgartstudio: praktyki postartystyczne Anny i Agaty”, fot. bartek Góka, fotografia, 30x20cm, 2019
Anna Baumgart: "Z maskami pracuję od dawna. Francuska filozofka Elsa Dorlin wskazuje na etymologiczne korzenie słowa persona, które oznacza „maska”, i wyjaśnia: „Walka o uznanie jest więc za każdym razem walką o maskę, ale ta maska ​​pokrywa się z <<osobowością>>, którą społeczeństwo rozpoznaje dla każdej osoby”. […] Dopiero od tego drugiego (tożsamości jednostki) historia polityczna twarzy może się zacząć. Zakładając maskę mogę wejść do scenariusza traumy chroniąc swoją jażń przed głębinami nieświadomości. Robię tak np. w „Świeżych wiśniach“: to Klara jest żywą, autonomiczną ‘maską’, którą nakładam, by móc brać udział w osobliwym spektaklu, bo odgrywana w nim aktualna rzeczywistość miesza się z traumą przeszłości. W maskach występują też gościnie mojego performansu „Stan sprawy kobiecej w Polsce”, który odbywa się cyklicznie w różnych miejscach Polski. Obecnie z kuratorką Anną Łazar przygotowujemy się do performansu w Muzeum Nałkowskich w Wołominie. Jest to dla mnie szczególnie ciekawy kontekst z powodu Wacława: socjalisty, geografa, aktywisty i nauczyciela, ale też Zofii Nałkowskiej. Bywała tam też Maria Antonina. Maski odgrywają ogromną rolę w inscenizacjach eseju „Miczika nie boi się areoplanów“, kiedy to Marii ktosia nakłada maskę „nowoczesności“. Tej nowoczesności, której klęski jesteśmy wszyscy świadkami."



Marek Chlanda, "Tranzyt - Butoh/Uczucia", akryl,węgiel, gips na płótnie (fragment cyklu), zestaw pięciu obrazów, każdy obraz 33x46cm, 2013 
Marek Chlanda: "Tranzyt- Butoh/Uczucia" to wyimek z długich ciągów fabularnych związanych z stop/klatkowym studiowaniem choreografii. W tym wyimku, na styku "orientalnej" choreografii  tańca Butoh i "zachodniej" grafii mózgu. (Studiuje się by rozpoznać własne inklinacje i temperament. Rzadko z pewnymi, wymiernymi rezultatami). Cytuję Kazuo Ohno, mistrza Butoh: "(...) Człowiek wymyślił słowo "podziwiać". Pewnie wiązało się z patrzeniem ponad nas. Kiedy patrzyłeś w dół, odczuwałeś coś, prawda ? Ale pewnie nie użyłbyś słowa "podziw"."  (...) Musimy się wzruszać. Ze wzruszeń naturalnie rodzą się słowa. Wzruszanie się jest jak zjadanie siebie. Czy można zjadać tak dużo takich pyszności ? " (...) Czy to dlatego oczy są tak stworzone, żeby łatwo się przez nie przedostawać ? ."


Monika Chlebek, “Kola”, 
olej na płótnie, 140x120cm, 2020
Monika Chlebek: "Namalowałam swojego psa. To moja nowa miłość. Co ona sobie myśli? Co oznacza to spojrzenie? Uwielbienie czy ostrzeżenie? Przecież spojrzeniem można uwieść lub zabić. A może po prostu chce smaczka."


Bolesław Chromry, “Bez tytułu”, 
akryl na płótnie, 50x50cm, 2020
Bolesław Chromry: "Czarek Mończyk umarł tak jak żył. All inclusive. Tak się kończy okradanie na uczuciach."



Dawid Czycz, "Last Romance", olej na płótnie, 120x150cm, 2019
Dawid Czycz: "Last romance, ostatni taniec, ostatnia miłość. Świadomość ostateczności odpychana i niechciana jest smutna i straszna, chyba szczególnie jeżeli chodzi o miłość. Na szczęście miłość nie zna granic, podróżuje w czasie i przestrzeni. Ostatni raz po raz pierwszy."


Dawid Czycz, "Love", olej na płótnie, 70x90cm, 2019
Dawid Czycz: "Love, dwoje ludzi przytulonych do siebie stopami (lub deptających po sobie). Spiętych ze sobą łańcuchem miłości (lub niewoli). Palą papierosy po udanym seksie jak w filmach z lat 90' (lub po kłótni). Wokoło trzaskają pioruny namiętności..."



Marcin Janusz, "Tors i perła", olej i żywica na płótnie, 70x50cm, 2020
Marcin Janusz"Tors z perłą jest inspirowany klasyczną formą męskiego ciała. Obraz powstał na podstawie ryciny antycznej rzeźby. Pastelowa kolorystyka wypełniająca figurę idealnego torsu jest rodzajem erotycznej ekscytacji. Żywica wypływająca z przekroju formy ciała imituje ludzkie wydzieliny, a jej barwa przypomina szlachetną perłę."



Radim Koros, “Odyseusz”, 
olej na płótnie, 140x190cm, 2020
Radim Koros: "Zaczęło się od domniemanego algorytmu czarnej dziury. Wtedy zacząłem obracać obrazem z potrzeby poszukiwania form i dostrzegłem statek, który staje się już bardziej ruchem, zanurza się w wodzie i staje się jej częścią. Ale stara się także o swój kierunek, który jest jednak niepewny, gdyż Odyseusz musi sobie radzić z kłopotami napotykającymi go podczas dziesięcioletniego błądzenia. I gdy czasoprzestrzeń się zakrzywia ze względu na działanie algorytmu, a mikroprocesor statku szybko przelicza statystyki bazujące na danych z przeszłości, powstaje możliwość prognozowania przyszłości. Sprawiedliwy sąd Ateny skazał Odyseusza na poszukiwanie, jednakże poszukiwanie jest również związane z pokorą w trakcie podróży, która staje się alegorią Miłości – jest ludzką Odyseją."



Bogumił Książek, “Santo Misogene 
e le sue Muse”, 
olej na płótnie, 130x150cm, 2020
Bogumił Książek: "Bluszcz tuli się do pierwszego drzewa, jakie napotka; oto pokrótce historia miłości. Człowiek nie ma przyjaciół, przyjaciół ma tylko powodzenie. Czymże jest więc miłość? Poczuciem własnej słabości, które natychmiast ogarnia człowieka samotnego lub osamotnionego."
(Napoleon Bonaparte)
 Ten obraz porusza się wokół miłości. Zebrane na obrazie kobiety poruszają się wokół mężczyzny. Lecz korowód zdaje się błądzić. Ten obraz jest o błądzącej miłości. Błądząc można dotrzeć do zupełnie innych miejsc, sytuacji. To szczególne momenty, częstokroć dużo ciekawsze w swym dramacie od cielęcego wzajemnego wpatrzenia się, oczywistej wzajemności, dotarcia do celu."




Kamil Kukla, “20CCV”, olej na płótnie, 
100x115cm, 2020
Kamil Kukla: "Jest to obraz, o którym jako zatwardziały ateusz myślę z niepokojem. Błyszczące krople to w istocie zapożyczone z renesansowego obrazu łzy Jezusa. Już po skończeniu obrazu zdałem sobie sprawę, że przypomina bardzo mosiężne Serce Wotywne, które pałęta się u mnie na biurku pośród innych drobiazgów. Gdy ową blaszkę obrócić o 180 stopni, wygląda jak zionący ogniem tyłek."



Agata Kus, "Bokserki", olej na płótnie, 25x25cm, 2020
Agata Kus: "Kolejny obraz dedykowany inspirującym i wyjątkowym dziewczynom – tym razem zawodniczkom: Magdalenie Kasprzyk i Monice Porażyńskiej. Obraz powstał na podstawie wybranego fragmentu fotografii z fotorelacji z gali Muay Thai – Fight Time 16 w Niepołomicach. Mnie w tej sytuacji zachwycił nie tylko wygląd dziewczyn, ciepłe światło przenikające przez włosy, różowo-oranżowa kolorystyka, ale przede wszystkim wyjątkowa i wzruszająca szczerość i czułość gestu objęcia po skończonej walce. Sama Monika (bokserka z blond warkoczami) napisała do mnie, że to ujęcie przedstawia „szacunek i miłość do sportu, a przede wszystkim szacunek dla zawodniczki.”
Uważam, że to piękny temat na obraz."



Agata Kus, "Idol", olej na płótnie, 200x160cm, 2019
Agata Kus: "Obraz portretujący ekipę barmanów z krakowskiej knajpy Betel. Projekt powstał z połączenia kilku fotografii wykonanych przeze mnie w pewną intensywną noc Nad pochłoniętymi chocholim tańcem ludźmi wznosi się druciany bożek podobny do monstrancji, co jest kluczem do zmiany sposobu myślenia o sytuacji. Obecność patrona sprawiła, że traktowałam malowany bar jak ołtarz, a taniec jako rytuał, wyniesienie albo składanie ofiary. Wieloznaczność i poszerzanie możliwych kontekstów w kreowanych przeze mnie sytuacjach przedstawianych w obrazie jest często stosowanym przeze mnie zabiegiem."



Karol Palczak, "Bez tytułu", olej na metalu i desce, 56x40cm, 2018
Karol Palczak: "Jest to starsza praca z 2018 roku. Przedstawia mojego ojca i brata. Bardzo klasyczne ujęcie, bez użycia jakiegoś specyficznego języka. Można by powiedzieć że wręcz nudne i wtórne. Mnie zresztą to ujęcie bardzo nudzi. Ale samo ujęcie realistyczne jest tylko w pewnym stopniu pretekstem do pokazania gestu malarskiego i światła które uzupełniają i pokazują uczucie pięknej ale i trudnej relacji, ojca i syna. Dwóch postaci na schodach, które łączyła specyficzna więź. Dla mnie w tym obrazie najważniejszy jest właśnie drobny gest farby i światło, reszta jest tylko ramą, w której kontekście możemy te przymioty rozpatrywać albo kontemplować."


Kaja Pilch – “no boron”, mix media: tkanina, drewno, stal, boraks, soda oczyszczona, 120x70cm, 2020
Kaja Pilch: "Najbardziej deficytowym mikroskładnikiem polskich gleb jest bor. Obecnie w skali kraju mamy około 80% gleb z niską zawartością tego pierwiastka. Przez nadmierną produkcję żywności, owoce oraz warzywa dostarczane naszemu organizmowi są bardzo niskiej jakości. Niedobór boru w organizmie skutkuje wieloma chorobami. Instalacja „no boron” przedstawia postać, która upierwotniając / cofając się/ nabierając cech zwierzęcych, poszukuje utraconego związku. Z tęsknotą i miłością do natury."


Bartłomiej Radosz, "Love Sick", olej na płótnie, 80x100cm, 2020
Bartłomiej Radosz: "Miłość interesuje mnie nie tylko jako fakt zmysłowy, angażujący sferę uczuciową, ale przede wszystkim jako narkotycznie angażujący nasz organizm machinę. Gdy myślę sobie o ciężkich chorobach, które lubię malować, myślę że miłość powinna znajdować się na szczycie takiej listy nieuleczalnych przypadków. Koktajl chemicznych substancji, które serwuje nam mózg sprawia, że największy niedowiarek oszaleje, a jego zachowanie będzie miało znamiona obsesji czy zaburzeń. Myślę, że mój obraz Love Sick opowiada właśnie taką historię."


Gabriela Rosenzweig, “Ich bin schön
 und wurde sehr gut erzogen”, 
olej na płótnie, Ø 50cm, 2020

Gabriela Rosenzweig: "Nim jednak doszło do zaślubin Brunhilda postawiła warunek – mężczyzna, który chciałby pojąć ją za żonę, musi najpierw pokonać ją w atletycznych zawodach. Dotąd wszyscy ponieśli klęskę i zostali skazani na śmierć. Brunhilda zostaje oszukana przez króla Burgudnów, Gunthera pod którego, za pomocą podstępu, podszywa się Zygfryd. Wykorzystawszy czapkę niewidkę pokonuje Brunhildę w zawodach. Podczas nocy poślubnej Brunhilda przeczuwa podstęp i pokonuje męża w łóżku. I po raz drugi zostaje oszukana i pokonana następnej nocy, kiedy to Zygfryd znów pojawia się w łóżku, podszywając się pod Gunthera. Brunhilda i Zygfryd nie dzielą jednak ze sobą łoża. W jakiś czas po ślubie podczas sprzeczki z Krymhildą, małżonką Zygfryda, Brunhilda dowiaduje się, że została oszukana. Knuje zemstę. Do spisku przeciwko Zygfrydowi wciąga Hagena. W efekcie Zygfryd ginie podstępnie zamordowany przez Hagena – podczas posilania się wodą ze źródła, zabity strzałą wycelowaną między łopatki, w jedyne, słabe miejsce bohatera, które nieopatrzenie wyjawiła Hagenowi, Krymhilda. Mityczna walka o względy mężczyzny znajduję swoją kontynuacje w mojej sztuce. Swoje starcie odbywam nie na polu bitwy lecz na płótnie, nie walczę z Krymhildą, lecz z niezliczoną ilością kobiet - rywalek. Kobiece postaci na moich płótnach nie posiadają cech mitologicznych, lecz są współczesnymi wizerunkami. Pieśń o Nibelungach posłużyła mi jako narzędzie do wyrażenia moich intymnych, osobistych przeżyć. Polemizuję z utrwalonym w kulturze mitologicznym pierwowzorem. Podobnie jak artyści na początku XX wieku sięgam po mit, wykorzystując jego uniwersalne i archetypiczne wartości. Targana skrajnymi uczuciami, kryzysem rozstania, zazdrością i tęsknotą za porywającym uczuciem, poprzez mit obiektywizuję swoje namiętności i strachy."


Adam Rzepecki, "Venus - Sun 06h 5min", akryl i ołówek na papierze, 29x20cm, 2020

Adam Rzepecki, "Venus - Sun 06h 10min", akryl i ołówek na papierze, 20x20cm, 2020

Adam Rzepecki, "Venus - Sun 20h 15min", akryl i ołówek na papierze, 20x20cm, 2020
Adam Rzepecki, "Venus - Sun 20h 5min", akryl i ołówek na papierze, 29x20cm, 2020
Adam Rzepecki: "„Venus – Sun” Rzepeckiego to konfrontacja prawdy jednego dzieła sztuki z prawdą drugiego. Bohaterzy Becketta wielokrotnie w swoich tekstach zwracają uwagę na niebo, na gwiazdy, Beckett kilka razy pisze choćby o Wielkiej Niedźwiedzicy. Rzepecki od kilku lat obserwuje niebo, nocami maluje gwiazdy. Jego obserwacje i malowane obrazy nie zgadzają się z opisami Becketta („widzi jak wstaje Wenus, a zaraz za nią słońce”, „Wieczorem … napawa się odwetem … Wenus na gwieździe … coraz jaśniej lśniąc”), przedstawia więc swoją wersję wschodzących i zachodzących planet."


Magdalen Sawicka, "Bez tytułu", akryl na płótnie, 50x40cm, 2020
Magdalena Sawicka: „Bryan Ferry woła taxi. Pościel nie chce się rozprostować. Wieczór będzie długi. Idziemy z chłopakami na spacer?”




Sylwia Solak, "Maru", węgiel na papierze, 21x29cm, 2020

Sylwia Solak, "Szałwia", olej na płótnie, 110x80cm, 2020
Sylwia Solak: "„Zakwita po ukończeniu drugiego roku życia; na szczycie pędów pojawiają się dwuwargowe kwiaty o kolorze niebieskofioletowym, czasem jasnoróżowym lub białawym, zebrane po 6-10 sztuk w luźne, kłosowate kwiatostany. Obficie nektarujące kwiaty zapylane są przez pszczoły i trzmiele. W lipcu dojrzewają nasiona – gładkie i twarde, brunatne kuleczki wielkości dwóch milimetrów. (…) Albert Wielki, filozof i teolog żyjący w XIII wieku, biegły również w dziedzinie alchemii i magii, ekspert ziołolecznictwa, zaliczył ją do szczupłego grona roślin, których działanie nie mieści się w racjonalnych pojmowaniu przyrody. Stąd jeden krok do świętości.” (S. Kossak O ziołach i zwierzętach)"



Łukasz Stokłosa, "Bez tytułu", olej na płótnie, 30x40cm, 2020
Łukasz Stokłosa: "Obraz powstał na podstawie kadru z filmu pornograficznego z lat osiemdziesiątych. Zestawienie przemocy i seksualnej przyjemności i czarna skórzana rękawiczka zwróciły tu moją uwagę."


Łukasz Stokłosa, "It was a ship of dreams, to everyone else. To me, it was a slave ship", olej na płótnie, 30x40cm, 2020
Łukasz Stokłosa: "Obraz jest inspirowany sceną z filmu "Titanic". To moment kiedy Rose wchodzi na statek, a właściwie jest wprowadzana przez swojego narzeczonego na pokład. Słyszymy wtedy frazę wypowiadaną przez Rose: "It was a ship of dreams, to everyone else. To me, it was a slave ship". Splecione dłonie tylko pozornie oznaczają przywiązanie, tak naprawdę są znakiem kontroli i zaznaczają przynależność."



Jan Eustachy Wolski, “II z serii 
metafora rasywg Amelie von Wulffen”, 
olej na płótnie, 33x24cm, 2020
Jan Eustachy Wolski: "Obraz "II z serii Metafora rasy wg Amelie von Wulffen" to część większego cyklu portretów kotów, zainspirowanych z jednej strony niezatytułowanym obrazem Amelie von Wulffen z 2016 roku, z drugiej strony tradycją arystokratycznych portretów rodzinnych. Obraz II to portret białego kota na tle rokokowego ornamentu. Przesłodzony, wyglądający jak ulepiony z lukru, bezpośrednio nawiązuje do pałacowego kiczu późnego baroku. Równocześnie, nie bez ironii, stawia pytanie: czy czystość rasy u naszych najukochańszych pupili, może mieć coś wspólnego z czystością rasy u ludzi?"


Konrad Żukowski. "Iphone 11 pro f 35", olej na płótnie, 190x170cm, 2020
Konrad Żukowski: "Po czarnej, spalonej ziemi biegał szkielet. F-35 namierzyło kościotrupa. Jeździec odebrał lokalizację. ŁYDKA!!! ŁYDKA!!! Czarny koń, ziejący ogniem stratował cel. Jako trofeum zrobiłem sobie zdjęcie, przedstawiające te scenę w alternatywnej rzeczywistości."



Paweł Żukowski, "Daj mi spokój", farba na tkaninie, 80x70cm, 2017

Paweł Żukowski, "Daj mi odejść", farba na tkaninie, 80x70cm, 2017
Paweł Żukowski: "Te prace powstały w okresie, kiedy właśnie wyszedłem ze szpitala psychiatrycznego.
Miałem depresję, nie miałem pracy, zbierałem materiały na śmietnikach i wykorzystując farby, które miałem w domu, wyrzucałem z siebie bardzo ciężkie emocje.
W międzyczasie dowiedziałem się o śmierci kochanka, który był bardzo ważną postacią w moim życiu. Tą pracą się z nim pożegnałem."



Paweł Żukowski, "Kochanie", farba na tkaninie, instalacja na balkonie Shefter Gallery, 2020
Paweł Żukowski: Praca "Kochanie" to instalacja site specific powstała specjalnie na potrzeby wystawy. Szukałem odpowiedniego tekstu, który mógłby zawisnąć na balkonie galerii i wyglądać dobrze na materiałach przywiezionych z Warszawy w walizce. Oglądając po raz kolejny film Andrzeja Wajdy „Wszystko na sprzedaż" zwróciłem uwagę na scenę kłótni w samochodzie pomiędzy Beatą Tyszkiewicz a Andrzejem Łapickim. Kłótnie przerywa fakt, że Andrzej rozjeżdża manekina drogowego podrzuconego przez milicjantów. Samochód zjeżdża na bok, Beata obejmuje Andrzeja i mówi do niego "kochanie...". W tym słowie w tym czasie jest zawarte całe uczucie między nimi."