Bettina Bereś
Nie rozRÓŻniam,
filodendron i fiołki w cukrze
Wystawa
w Shefter Gallery w Krakowie
12.10. – 15.11. 2019
12.10. – 15.11. 2019
Kuratorki:
Agnieszka Gołębiewska i Lucyna Shefter
Ta linia podziału jest tak cienka, jak prześcieradło, na którym śpimy. A może w ogóle jej nie ma. Sztuka i życie, wspomnienia nasze i wspomnienia należące do innych, ale żyjące w nas.
Wszystko się uzupełnia, wszystko łączy ze sobą.
Bettina Bereś nie rozróżnia i nie rozgranicza: ani działań w obrębie sztuki, ani sztuki od życia. Wszystko łączy się ze sobą w jedną spójną całość: prostota i przekora, obecna chwila i wspomnienia, życie i sztuka. Wypowiedziane słowa, noszone w nas, a wykrzyczane potem na wyhaftowanej makatce. Róż, jako kolor własny, i róż, który wolno przywołać jako ikoniczny kolor innej, tak bliskiej artystki.
Wałek malarski pokrywający obrazy Bettiny Bereś, niczym faktor pamięci, zasnuwa wszystko woalem. Czy to nasze wspomnienia, a może opowieść kogoś innego, którą już przyjmujemy za własną?
A przekora?
Bettina Bereś zna to uczucia doskonale: wychowana w sercu awangardowego artystycznego środowiska, zbuntowała się już dawno temu, obierając niepokornie m.in. drogę klasycznego malarstwa.
Tak
więc pozwólmy sobie po prostu na radość z obrazu fikusa na tle różowej plamy.
Wyprawmy wytworne przyjęcie złożone z nazw potraw wyhaftowanych na płóciennych talerzach, takich jak „Zupa nic”, wykwintne danie ugotowane z zaledwie kilku składników.
Spójrzmy w błękit nieba odbijającego się w lustrze toaletki. Usiądźmy pod światłem nieistniejącej już lampy, pod którą nadal nam jasno.
Wyprawmy wytworne przyjęcie złożone z nazw potraw wyhaftowanych na płóciennych talerzach, takich jak „Zupa nic”, wykwintne danie ugotowane z zaledwie kilku składników.
Spójrzmy w błękit nieba odbijającego się w lustrze toaletki. Usiądźmy pod światłem nieistniejącej już lampy, pod którą nadal nam jasno.
Jest
przecież tyle zachwycających, pozornie tylko nieistotnych zjawisk, bez których
świat byłby uboższy o te okruchy piękna. Takich jak fiołki w cukrze.
„Ja nie robię rozdziału”, wyznaje nam w rozmowie Bettina Bereś. Siedząc z kubkiem herbaty w dłoni w salonie jej ukrytego w ogrodzie domu, po prostu się to rozumie.
(AG)
Bettina Bereś, malarka, hafciarka, performerka, ogrodniczka, właścicielka psów o fajnych imionach, współtwórczyni ważnych krakowskich galerii. Mieszka i pracuje w Krakowie. W Shefter Gallery pokaże głównie swoje obrazy, ale dajmy się zaskoczyć.